Dodano: 26.02.2018, Kategorie: Informacje dla techników
Leczenie stacjonarne
Leczenie stacjonarne to nieodłączny element codziennej praktyki. Rzeczywistość nierzadko stawia przed lekarzem wyzwanie leczenia pacjenta w trybie szpitalnym. W istocie szpital w zakładzie leczniczym powinien być standardem pracy. Zanim przyjmiemy pacjenta pod opiekę, warto zastanowić się nad tym, w jaki sposób możemy zapewnić mu komfortowy powrót do zdrowia. Opieka nad pacjentem wymaga od personelu dużego zaangażowania, poświęcenia czasu oraz empatii. Wprawdzie praca ze zwierzętami wymaga od nas tych rzeczy, jednak gdy mamy do czynienia ze zwierzęciem chorym, sprawa się komplikuje. Dzieje się tak także dlatego, że nasze manipulacje (często bolesne) są dla niego zupełnie niezrozumiałe oraz z powodu pacjentów trudnych bądź niedostatecznie zsocjalizowanych.
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest powierzenie opieki w szpitalu technikowi weterynarii, który opracowując plan pracy, stosowny dla danego pacjenta, i wprowadzając swego rodzaju standardy działania dla danego zakładu leczniczego, może poświęcić się opiece i wpływać pozytywnie na efekt końcowy leczenia.
Szpital w zakładzie leczniczym w praktyce
Zwierzęta, które powinny zostać na leczeniu stacjonarnym, potrzebują odpowiedniego miejsca: pomieszczenia, klatki, inkubatora, kojca. Powinna nam przyświecać myśl o komforcie fizycznym i psychicznym pacjenta, na co niemały wpływ mają usytuowanie klatki i jej przygotowanie.
Planując lokowanie pacjentów w szpitalu, należy brać pod uwagę ich temperament, charakter, stosunek do innych zwierząt i ludzi. Zwierzęta strachliwe, pobudliwe, niestabilne emocjonalnie warto trzymać w miejscu, gdzie będzie docierało jak najmniej bodźców, gdzie poniekąd będą odizolowane.
Wybierając miejsce dla pacjenta, należy wziąć pod uwagę rozmiar klatki, jej wyposażenie, zabezpieczenie przed ucieczką (dotyczy to zwłaszcza kotów czy gryzoni), także podłoże stosowne dla określonego gatunku. Dla psów, kotów, fretek wybieramy podłoże miękkie (koc lub ręcznik), najlepiej powleczone podkładem chłonnym. Jeżeli nie ma wskazań do głodówki, wstawiamy miskę z wodą i jedzeniem. Małe zwierzęta powinny mieć klatkę wyposażoną w ściółkę i stały dostęp do jedzenia oraz wody.
Jeżeli jest taka możliwość, ustawiamy klatkę w odosobnieniu bądź osłaniamy ją, tak by ograniczyć ilość bodźców zewnętrznych. Podobnie, opiekując się pacjentami w szpitalu, starajmy się kłaść nacisk na to, by nasze manipulacje ograniczyć do niezbędnych oraz łączyć czasowo nasze działania (wykonywanie badań, iniekcji itd.). Wykonać to, kolokwialnie mówiąc, „za jednym stresem”.
Praktycznie rzecz ujmując, przyjmując pacjenta, najlepiej wraz z umiejscowieniem go w przydzielonej klatce wykonać badanie kliniczne, ewentualne badania dodatkowe oraz podać leki, tak by połączyć niemiłe, stresujące doznania.
Chociaż całodzienny pobyt w obcym miejscu jest dostatecznym stresem, pozostawiając zwierzę przez kilka godzin w spokoju, jedynie go doglądając, ograniczymy negatywne emocje.
Oczywiście, warunki szpitalne nigdy nie będą przypominały domowych, jednakże postarajmy się działać w myśl zasady redukowania stresu oraz traktowania pacjenta w taki sposób, w jaki chcielibyśmy, aby ktoś potraktował nasze zwierzę. Starajmy się w miarę możliwości, aby kontakt z pacjentem był jak najbardziej pozytywny. Praktyka codzienna pokazuje, iż wiele zwierząt towarzyszących ma problemy behawioralne, lękowe, braki socjalne. Wtedy trudno o spokojną relację.
Psy, które spędzają cały dzień w lecznicy, powinny być wyprowadzane na zewnątrz w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych. Należy mieć na uwadze fakt, iż pies dobrze ułożony i stabilny emocjonalnie nie będzie chciał ich załatwiać w miejscu, w którym przebywa bądź ma ustawione miski z pokarmem. Krótki spacer jest istotnym elementem leczenia, zwłaszcza gdy to pacjent przebywający na płynoterapii.
Dokumentacja
Leczenie stacjonarne wiąże się z podzielnością uwagi oraz prowadzeniem dokumentacji. W momencie gdy praca w zakładzie leczniczym dotyczy wielu pacjentów, dyżurujący technik weterynarii powinien prowadzić dokumentację – kartę szpitalną, w której będą znajdowały się bieżące informacje dotyczące stanu klinicznego pacjenta oraz stosowanego leczenia.
Idealnie kiedy w karcie szpitalnej notowane są: parametry życiowe, objawy chorobowe, informacje o godzinach oraz ilości podawanych leków, wlewów dożylnych, wykonanych badaniach. Dzięki takiemu rozwiązaniu wprowadzamy ład i przejrzystość, łatwiej zorganizować pracę i przekazać informacje drugiemu technikowi weterynarii w momencie kończenia dyżuru.
Intensywna terapia
Prowadzenie karty szpitalnej ma ważne znaczenie w wypadku zwierząt będących w ciężkim stanie, poddanych intensywnej terapii. Wówczas leczenie stacjonarne przybiera zdecydowanie inną formę. W zależności od sytuacji i stanu klinicznego plan opieki nad pacjentem w krytycznym stanie niesie za sobą inne procedury.
Takie sytuacje wymagają od nas przygotowania odpowiedniego miejsca, z dostępem do pacjenta (przestronna klatka, inkubator), linii tlenowej i monitora. Pacjenci tego rodzaju zwykle wymagają większego zaangażowania od personelu zakładu leczniczego – w zależności od sytuacji, niekiedy wymagana jest stała obecność jednego technika weterynarii nadzorującego stan pacjenta, zapis na kardiomonitorze i płynoterapię.
Pacjenci po ciężkich urazach, zatruciach, nieprzytomni bądź w śpiączce farmakologicznej wymagają stałego dostępu do linii tlenowej i monitoringu.
Ponadto należy pamiętać o zmianach pozycji oraz temperaturze otoczenia, choć to kwestie danego przypadku. Jednakże w wypadku zwierząt niemogących się poruszać bądź długo nieprzytomnych powinniśmy pamiętać o ułożeniu ich w klatce na miękkim podłożu z podkładem chłonnym, stałym podpięciu do monitora (technik weterynarii powinien kontrolować zapis EKG, saturację, w wypadku pacjentów zaintubowanych – kapnografię) oraz częstych zmianach pozycji (odwracanie z boku na bok). W wyjątkowych wypadkach niezbędne są drenaż ułożeniowy oraz praca z pacjentem (ruchy bierne kończyn) – w ten sposób cały czas pobudzamy krążenie oraz utrzymujemy siłę mięśni.
Porzucone zwierzęta
W praktyce codziennej zapewne każdy lekarz weterynarii miał okazję spotkać młode zwierzęta (najczęściej kocięta) porzucone i chore, wymagające opieki oraz odchowu. Zdarza się, iż technik weterynarii na jakiś czas staje w obliczu pełnienia funkcji matki zastępczej.
Najczęściej sytuacja taka dotyczy kociąt. Ludzie bardzo często przynoszą młode do gabinetów weterynaryjnych w trosce o ich przyszłość. O ile czasem udaje się znaleźć pomoc ze strony jakiejś fundacji, o tyle niekiedy nie ma takiej możliwości, zwłaszcza gdy młode jest wycieńczone. W efekcie bywa, iż nie pozostaje nam nic innego, jak podjąć się odchowu, a potem znaleźć pacjentowi dom.
Osieroconym maluchom należy stworzyć warunki, które choć w niewielkim procencie zrekompensują utratę rodzeństwa i matki. Młode odchowują się w grupie, potrzebują ciepła, by czuć się bezpiecznie. Dlatego warto wkładać maluchom do klatki, w której mieszkają, jakiś miękki kocyk, a pod spód ciepły termofor (lub termofor w miękkim otulaczu).
Oprócz podstawowej opieki można pójść o krok dalej i zapewnić im organizację miejsca, gdzie będą przebywały. W związku z tym, iż to młode istoty, które uczą się życia, warto poświęcić parę chwil na przygotowanie zabawek i socjalizację (choć w małym procencie). Młode rozwijają się szybko, są ciekawe świata, starajmy się poświęcić choć trochę czasu na zabawę bądź pieszczoty. Zamysł jest taki, aby znaleźć im nowe domy, dlatego też warto dołożyć starań, by były przyzwyczajone do funkcjonowania wśród ludzi.
Kocięta, które zdobędą miłe doświadczenia w kontaktach z ludźmi, a w konsekwencji będą szukały okazji do nawiązania relacji z człowiekiem, mają większą szansę na adopcję i lepszą przyszłość.
Podsumowanie
Szpital weterynaryjny to miejsce, w którym praca technika weterynarii jest doskonałym uzupełnieniem pracy lekarza. Właśnie tu najlepiej widoczna jest relacja lekarz-technik-pacjent. Praca technika weterynarii jest wieloetapowa, każdy dzień niesie nowe przypadki, a więc nowe sytuacje i wyzwania. W związku z tym od średniego personelu wymaga się zaangażowania i kreatywności, gdyż nie sposób opisać wszystkich możliwych sytuacji oraz zasad pracy z każdym pacjentem. Wiedza, poświęcenie oraz miłość do zwierząt pozwalają widzieć szerzej i patrzeć dalej, kiedy pojawia się trudny przypadek.
Autor:
tech. wet. Ewelina Stanclik
Gabinet Weterynaryjny Med-Wet
Zdjęcia:
Z archiwum autorki