Czy jesteś profesjonalistą?

Niektóre treści i reklamy zawarte na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla profesjonalistów związanych z weterynarią

Przechodząc do witryny www.weterynarianews.pl zaznaczając – Tak, JESTEM PROFESJONALISTĄ oświadczam,że jestem świadoma/świadomy, iż niektóre z komunikatów reklamowych i treści na stronie przeznaczone są wyłącznie dla profesjonalistów, oraz jestem osobą posiadającą wykształcenie medyczne lub jestem przedsiębiorcą zainteresowanym ofertą w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.

Nie jestem profesionalistą

Jak pomóc psu i kotu przeżyć nadciągającą burzę

Gdy strach zagląda w oczy zwierzaka czyli jak przeżyć nadciągającą za oknem burzę

 

Lato z całą pewnością to najprzyjemniejsza pora roku. Długie dni, krótkie noce, ogrom słońca, wysokie temperatury i letnia bryza przynosząca miły chłód w gorące dni, tak pokrótce przedstawia się idealne lato. Niestety ten sielankowy obraz lata często przysłaniany jest przez burzę- naturalne zjawisko atmosferyczne, które potrafi skutecznie oszpecać wizerunek lata . Burze na ogół pojawiają się nagle i są gwałtowne. Towarzyszą im często ulewy, a nawet trąby powietrzne. W Polsce mamy regiony, choćby Mazowsze, gdzie burze występują latem często, zwłaszcza popołudniami i wieczorami. Burzom towarzyszą pioruny przecinające przykryte ciemnymi chmurami niebo i groźne wyładowania, bardzo przerażające w swym brzmieniu. Można śmiało powiedzieć, że burza jest zjawiskiem widowiskowym i jednocześnie bardzo niebezpiecznym . Stanowi realne zagrożenie dla środowiska naturalnego, dla świata fauny i flory, dla człowieka. Następstwa szalejącej burzy bywają bardzo tragiczne: powalone drzewa, zalane ulice, zniszczone domy, samochody, uszkodzone linie wysokiego napięcia, a także ofiary w ludziach i zwierzętach.

Większość z nas boi się burzy. Już sam widok nadciągających czarnych chmur przeraża, a dźwięk grzmotów słyszanych coraz bliżej czy widok błyskawic wzbudza jeszcze większy strach, przyspiesza tętno i nasila bicie serca. Tylko nieliczni z nas pozostają niewzruszeni na burze, a niektórzy nawet fascynują się tą całą burzową oprawą – salwą błyskawic i wyładowań atmosferycznych. A jak burzę postrzegają zwierzęta ? Czy boją się jej tak samo jak ludzie?

Jak burzę przeżywają zwierzęta wolnożyjące?

Otóż zwierzęta wolnożyjące starają się odbierać zjawisko pogodowe, takie jak burza, dość neutralnie. Wielokrotnie w ciągu swojego życia mają okazję spotykać je na swojej drodze. Nadejście burzy zawsze jest dla nich sygnałem alarmującym, który skłania je do pewnej mobilizacji. Kiedy w powietrzu unosi się przedsmak burzy, zwierzęta zaczynają rozglądać się za jakąś bezpieczną miejscówką, w której po prostu mogą przeczekać ten trudny czas , mogą odpocząć. Najczęściej ukrywają się gdzieś głęboko w lasach, w norach, w koronach drzew, w pustostanach, w piwnicach. Kiedy zagrożenie mija i burza oddala się, to wracają do swoich codziennych aktywności. Oczywiście taka sytuacja ma miejsce wtedy, gdy zwierzę nie reaguje zbyt nerwowo, gdy nie boi się burzy. Niestety część zwierząt ma złe burzowe doświadczenia. Te negatywne przeżycia, skojarzenia z pewnością nie ułatwiają egzystencji w burzowy dzień czy noc, one wręcz potęgują strach u zwierząt. Wiele z nich, gdy tylko wyczuje swoimi zmysłami zbliżającą się burzę , to wpada w panikę. Zaczyna zachowywać się nietypowo, próbując uniknąć zagrożenia. Najczęściej zwierzęta te w popłochu uciekają. Biegną wręcz na oślep, by jak najszybciej oddalić się od źródła zagrożenia, od przerażającego huku i oślepiającego wzrok błysku. Dla części z nich ta ucieczka w panice kończy się tragicznie. Zwierzęta giną w wypadkach komunikacyjnych lub umierają na zawał serca. Te , które przetrwają burzę, będą potrzebowały czasu, by dojść do siebie, by uspokoić się, odzyskać równowagę emocjonalną. Niestety u nich ta burzowa trauma nadal będzie i w przyszłości może nawet pogłębić się . Jest raczej pewne, że przy kolejnej burzy zwierzę znowu wpadnie w panikę i nie będzie mogło zapanować nad skrajnymi emocjami.

Lęk przed burzą u psa i kota

U zwierząt domowych lęk przed burzą jest dość powszechnym zjawiskiem, zwłaszcza wśród psów. Koty rzadziej informują otoczenie o swoich lękach, również tych burzowych. Mruczki są bardziej powściągliwe w okazywaniu swoich emocji. Potrafią doskonale maskować swój strach, ukrywać przed światem swoją niedyspozycyjność zarówno tą zdrowotną, jak i emocjonalną. Psy zdecydowanie częściej informują właścicieli o swoim dyskomforcie natury fizycznej i psychicznej. Z natury są więc bardziej wrażliwe niż koty.

Lęk przed burzą u zwierząt towarzyszących człowiekowi, podobnie jak u zwierząt wolnożyjących, najczęściej pojawia się na skutek pewnych życiowych doświadczeń o negatywnym wydźwięku. Złe doświadczenia zawsze rzutują na późniejsze zachowanie czworonoga. Jeżeli zwierzę wystraszy się burzy, towarzyszących jej wyładowań atmosferycznych, błyskawic, to jest bardzo prawdopodobne, że będzie obawiało się kolejnych nagłych zjawisk atmosferycznych na niebie. Ale o tym pisałam już wcześniej.

Strach przed burzą u zwierząt

Strach przed burzą najczęściej pojawia się u zwierząt z nadwrażliwością słuchową. Zwierzęta te już z natury są bardziej podatne na dźwięki . Dla nich zetknięcie się z bodźcem dźwiękowym, przekraczającym próg graniczny , próg tolerancji , zawsze będzie nieprzyjemnym, a nawet traumatycznym doświadczeniem . A jak wiadomo, jeżeli coś ma negatywny wydźwięk, to na ogół unika się tego w przyszłości. Co zatem zrobić, by ograniczyć do minimum strach zwierzaka w czasie burzy ?

Jak zachować podczas burzy przy naszym zwierzaku

Przede wszystkim właścicielowi nie wolno premiować lęków czworonoga. Opiekun zwierzaka nie może pocieszać zwierzaka. Nie powinien też uspokajać pupila. Niestety wielu z nas ma taki odruch, że gdy zwierzę czuje się niekomfortowo, to próbuje brać czworonoga na siłę na ręce , podnosić, przytulać, wyciągać z kryjówek. Takie zbyt ekspansywne, natarczywe zachowanie właściciela nie jest dobrym pomysłem. Opiekun w sytuacji kryzysowej dla zwierzaka powinien zachowywać się jak najbardziej neutralnie. Powinien pokazać pupilowi, że w tym przypadku burza nie jest taka straszna jak mogłoby się wydawać , pomimo setek błyskawic i huków na niebie. Jeżeli właściciel będzie zachowywał się normalnie czyli tak jak zawsze , nie będzie przejawiał strachu, nie będzie prezentował przed pupilem huśtawki emocjonalnej, to jest bardzo prawdopodobnie, że zwierzak trochę odpuści , uspokoi się i ogólnie będzie mniej zestresowany zaistniałą sytuacją pogodową. Pamiętajmy, że nasze emocje udzielają się naszym zwierzętom. Jeżeli jesteśmy czymś poddenerwowani, to zwierzę szybko odczyta nasz nastrój, niepokój i będzie próbowało dostosować się do nas, przez co może stać się bardziej nerwowe, rozemocjonowane. Jeśli jednak zachowamy spokój, będziemy krzątać się po domowym zaciszu tak jak zawsze, to negatywne emocje zaczną powoli opuszczać ciało i myśli pupila, ustępując miejsca tym bardziej pozytywnym.

 Jak zadbać o czworonoga w czasie burzy?

W czasie burzy bardzo ważne dla czworonoga jest poczucie bezpieczeństwa . Właściciel musi koniecznie zadbać o to, by zwierzę pozostało w czasie nawałnicy na terenie domostwa. Nie może zostać pozostawione samo sobie. Warto więc zawczasu przygotować dla pupila odpowiednią miejscówkę -kryjówkę. Takie miejsce najlepiej będzie wygospodarować na terenie mieszkania, domu, w piwnicy, garażu, budynku gospodarczym . Pobyt w takim zabezpieczonym miejscu będzie mniej stresujący dla zwierzaka niż pobyt na świeżym powietrzu wśród grzmotów i błyskawic. Jeśli zwierzęta domowe same mogą wybrać sobie miejscówkę, to najchętniej lokują się na czas burzy w łazience lub po stołem w kuchni . Te miejscówki wydają się być wręcz wymarzonym miejscem dla psa na przeczekanie burzy. Dlaczego właśnie tam zwierzak chce ukryć się przed grzmotami ? Czy pomieszczenia te są rzeczywiście dobrym miejscem na przeczekanie nawałnicy szalejącej za oknem ?

Przede wszystkim łazienka jest najczęściej pomieszczeniem bez okien. W związku z tym odgłosy grzmotów i błyski piorunów docierają tam w dużo mniejszym stopniu i z opóźnieniem , dzięki czemu zwierzak może czuć się pewniej, bezpieczniej. Poza tym nie wszyscy o tym wiedzą, ale burza będąc zjawiskiem atmosferycznym, generuje całą pulę ładunków elektrycznych. Na te ładunki elektryczne reaguje włos zwierzaka, zwłaszcza jeśli jest gęsty i długi. Naelektryzowana sierść staje się problemem dla czworonoga, gdyż jego ciało zaczyna przeszywać nieprzyjemny dreszcz, który zdecydowanie obniża komfort pupila. Na szczęście w łazience jest duża wilgotność, dzięki czemu to naelektryzowanie włosa jest mniej odczuwalne przez zwierzaka. Właściciel może zawsze pomóc czworonogowi uporać się z dawką dodatkowych ładunków, przecierając jego futro wilgotną ściereczką antystatyczną. Wycieranie ściereczką jest skuteczne i poprawia samopoczucie zwierzaka. Warto więc mieć taką antystatyczną ściereczkę w domu na wszelki wypadek.

W czasie burzy niezbędne jest też zabezpieczenie wszelkich drzwi, okien, schowanie wszystkich ruchomych elementów na tarasach, balkonach, które niesione podmuchem wiatru mogą hałasować i potęgować strach u zwierzaka. Zamknięcie i zasłonięcie okien zasłonami, roletami ogranicza z kolei dostęp do groźnych bodźców dźwiękowych i wizualnych. Jak zwierzę nie widzi błysków, nie słyszy salwy wyładowań atmosferycznych, to nie ekscytuje się bardziej. Dodatkowo, by ograniczyć natężenie bodźców dźwiękowych, można spróbować odwrócić uwagę czworonoga od dźwięków burzy, włączając choćby radio. Muzyka klasyczna potrafi zrelaksować zwierzę. Przy jej dźwiękach zwierzę na ogół jest spokojniejsze, wycisza pulę negatywnych emocji. Wiem, że dla części z nas wydaje się to być niedorzeczne, ale tak jest. Muzyka klasyczna, muzyka relaksacyjna ma zbawienny wpływ na czworonoga. W Polsce muzykoterapię w świecie zwierząt , choćby pomocniczo przy zwalczaniu, przy eliminowaniu wielu problemów natury zachowawczej, nadal wykorzystuje się zbyt rzadko, a szkoda bo korzyści z terapii wspomagającej muzyką jest wiele.

Kiedy już uda nam się stworzyć bezpieczny azyl dla zwierzaka w czasie burzy, kiedy patrząc na niego będziemy widzieć, że pula negatywnych emocji, strachu powoli zmniejsza się, to można spróbować dać pupilowi jakieś zajęcie zastępcze . Wyznaczenie danego zadania do wykonania dla czworonoga może okazać się „strzałem w dziesiątkę”. Zwierzę, które pomimo kryzysowej sytuacji poczuje się pewniej, bezpieczniej, z pewnością chętniej będzie podejmowało działania. Ważne, by zaplanowana aktywność znajdowała się w puli ulubionych zajęć czworonoga. Jeśli nasz zwierzak lubi wszelkie aktywności z odruchem gryzienia , to można podrzucić mu jakiś gryzak, który zajmie go czasowo i odwróci uwagę od nawałnicy . Jeśli pupil preferuje zajęcia węchowe, to podsunięcie maty z ukrytymi ulubionymi smakołykami może okazać się skuteczną alternatywą minimalizującą strach w czasie burzy .

Wszystkie te powyższe działania antyburzowe mają zawsze charakter doraźny. Oznacza to, że sięgamy po nie zawsze wtedy, gdy sytuacja jest trudna, kryzysowa, bieżąca czyli gdy burza zbliża się wielkimi krokami lub już jest i dokucza za oknem. Warto jednak pomyśleć o tzw. długoterminowej terapii odczulającej zwierzaka na burzę. W ostatnich tygodniach nawałnice z wyładowaniami dość mocno dały się we znaki nam wszystkim. Na czym zatem polega taka terapia odczulająca dla czworonoga ? Otóż na tym, że przez długi czas oswajamy zwierzaka na neutralnym gruncie właśnie z bodźcem, który wywołuje u niego niepokój, strach czy jest trudny do zaakceptowania. W tym przypadku bodźcem niepokojącym jest zjawisko atmosferyczne.

Długoterminowa terapia odczulająca psa lub kota na burzę

Terapia odczulająca, by była skuteczna powinna odbywać się długofalowo , bez względu na to, czy burza szaleje za oknem czy jej nie ma. Terapia polega na tym, że zwierzę jest regularnie „wystawiane” na bodziec, na który reaguje nerwowo. Odgłosy burzy są więc odtwarzane codziennie w obecności zwierzaka w domowym zaciszu. Początkowo odgłosy te są odtwarzane cicho na tzw. granicy słyszalności. Towarzyszą zwierzakowi , ale nie wzbudzają w nim nadmiaru emocji, nie powodują u niego zbyt dużego strachu, lęku. Ucho pupila , słysząc tak ciche, ledwie słyszalne odgłosy burzy, zaczyna stopniowo przyzwyczajać się do nich. Stają się one integralną częścią egzystencji zwierzaka w domowym zaciszu. A jak wiadomo, jeśli coś na stałe towarzyszy zwierzakowi, to staje się z czasem neutralne. Ważne, by w tym czasie długotrwałego odczulania na burzę, właściciel nie zwracał uwagi na dźwięki słyszane w tle, by zachowywał się normalnie, by pozwolił zwierzakowi zachowywać się swobodnie, by nie premiował, nie wzmacniał przejawianych na początku terapii lęków u swojego czworonoga. Jeśli zwierzę będzie zachowywało się w miarę normalnie, bez większego stresu w towarzystwie odtwarzanych cicho dźwięków burzy, to można spróbować nieco zwiększyć ich głośność. Jednak każdy kolejny krok dokonywany w terapii odczulającej powinien być zawsze uzależniony od zwierzaka, od jego zachowania i postępów czynionych przez niego. Nie wolno niczego przyspieszać, nie można wymuszać na zwierzaku żadnych zachowań. To zwierzak ma decydujący głos w terapii, to on decyduje o jej tempie, o natężeniu dźwięków. A zatem właściciel musi wykazać się cierpliwością, empatią . Jeżeli będzie chciał zbyt szybko odczulić pupila na dany bodziec, to niestety terapia nie zakończy się sukcesem. Problem nadal pozostanie, a może nawet jeszcze bardziej nasili się. Dlatego zawsze warto pozbywać się problemu małymi krokami, by mieć pewność, że wszystko zmierza we właściwym kierunku.

Oczywiście wszelkie terapie odczulające na dany bodziec najlepiej jest przeprowadzać z pomocą specjalisty- behawiorysty. Warto mieć kogoś takiego do pomocy, gdyż kilka fachowych wskazówek czy opracowanie programu zaradczego do walki z danym problemem może okazać się po prostu bezcenne. Behawiorysta może ukierunkować nasze działania, zaleci odpowiednią terapię odczulającą z zastosowaniem preparatów wyciszających, a jeśli zajdzie potrzeba to z zastosowaniem odpowiednich produktów leczniczych. Z pomocą behawiorysty z pewnością szybciej i łatwiej nasz zwierzak poradzi sobie z fobią dźwiękową w czasie burzy.

 

Autor:

Dagmara Mieszkis-Święcikowska

Lekarz weterynarii/ behawiorysta

 

 

 

Nasi klienci