Dodano: 30.05.2016, Kategorie: Weterynarz za granicą
Trening czyni mistrza
Trenować można konie. Uczyć można szczury i pszczoły. Układa się psy. Wychowuje koty. Oswaja papugi i kanarki. Co z pracą z egzotycznymi zwierzętami? Czy można je oswoić? Czy warto? Jaki będzie tego skutek? Czy i jak można je czegoś nauczyć? Średniowieczne tańczące niedźwiedzie, współczesne cyrkowe lwy i słonie w pewnym stopniu odpowiadają na to pytanie, dowodząc, że konsekwentne i trafne tortury potrafią zdziałać cuda. Czy jednak kontakt dzikiego zwierzęcia z człowiekiem zawsze musi być okupiony stresem tego pierwszego? Czy egzekwowanie posłuszeństwa musi opierać się na strachu? Zaprzeczeniem tradycyjnych metod tresury jest pozytywny trening behawioralny, który w praktykowanej dziś formie został stworzony w latach 40. minionego wieku przez trenerów ssaków morskich. Potrzebowali do tego innowacyjnych metod. Jak inaczej mogliby zmusić do skoku delfina?
Opinia o współczesnych ogrodach zoologicznych balansuje pomiędzy postrzeganiem ich jako anachronicznych i rozrywkowych menażerii albo nowoczesnych placówek naukowych, zaangażowanych w zdobywanie wiedzy o egzotycznej faunie oraz w szeroko pojęte ratowanie ginących gatunków. Praca ze zwierzętami jest elementarną składową każdego dnia. Forma pracy do oczywistych już nie należy. Minimalizacja kontaktu z podopiecznym może być motywowana próbami reintrodukcji przyszłego potomstwa do środowiska naturalnego – im „dziksze”, mniej oswojone z człowiekiem zwierzę, tym większa szansa na odnalezienie się w grupie na wolności. Ograniczenie kontaktu często dyktowane jest normami bezpieczeństwa, nieodpowiednie wykonywanie czynności zawodowych może zakończyć się tragicznie, zarówno dla opiekuna, jak i dla zwierzęcia – nadmierny stres u pobudliwych, wrażliwych osobników może doprowadzić do miopatii stresowej czy śmiertelnych urazów podczas panicznych prób ucieczki. Na drugim biegunie możliwości współpracy ze zwierzętami jest ich oswojenie z obecnością człowieka oraz nauczenie wykonywania prostych poleceń ułatwiających opiekę nad nimi.
Po co?
Pozytywny trening behawioralny może mieć różne cele. Z punktu widzenia lekarza weterynarii najistotniejsza jest możliwość nauczenia zwierząt zachowań ułatwiających ich oględziny i badanie, a także akceptacji wykonania podstawowych procedur diagnostycznych. Trudno przecenić możliwość pobrania krwi od żyrafy czy wykonania USG u nosorożca bez konieczności sedacji zwierzęcia. Tak zazwyczaj proste do przeprowadzenia w gabinecie weterynaryjnym czynności, jak ocena stanu zębów, pazurów, poduszek łap, w przypadku wielkich kotów mogą pociągać za sobą konieczność uśpienia osobnika. Odpowiednio poprowadzony trening rozwiązuje ten problem. Trening behawioralny ułatwia więc pracę, często dając szansę na uniknięcie ryzyka związanego z nadmiernym stresem bądź koniecznością fizycznego czy farmakologicznego poskromienia pacjentów.
Kolejnym, podstawowym, celem treningów jest nauczenie zwierząt zachowań ułatwiających pracę ich opiekunom. Posłuszne przechodzenie z jednej klatki do drugiej, wracanie z wybiegu do pomieszczeń wewnętrznych, akceptacja czyszczenia i korekcji kopyt, podchodzenie do opiekunów – wszystko to przekłada się na przyspieszenie i usprawnienie pracy oraz lepszą kontrolę stanu zdrowia zwierząt. Podchodzące po smakołyki zwierzęta można dokładniej obejrzeć, słonie spokojnie znoszące pedicure cieszą się lepszym zdrowiem kopyt i stawów kończyn, pandy małe czy żyrafy dobrowolnie wchodzące na wagę w poszukiwaniu smakołyków ułatwiają monitoring swojej kondycji.
Trening zwierząt otwiera również nowe możliwości poznawania ich zwyczajów, fizjologii czy intelektualnego potencjału. To dzięki treningom odkryto i udowodniono, że papugi potrafią liczyć, rozróżniać kształty i kolory, a delfiny posługują się własnym językiem.
Część korzyści płynących z rozpoczęcia treningów ściśle dotyczy dobrostanu zwierząt, nie tylko w kontekście ułatwienia pracy z nimi. Desensytyzacja ma na celu ograniczenie stresu wywoływanego przez konkretny bodziec. Może to być nauka akceptowania coraz głośniejszych dźwięków, tak by ograniczyć płochliwość zwierzęcia czy napady paniki, spowodowane nadmiernym hałasem. Może to być nauka wchodzenia do klatki transportowej i przedłużającego się w niej pobytu czy też dobrowolne wchodzenie na wagę; tolerowanie dotyku; przyzwolenie na drobne manipulacje przy kończynach.
Granice między desensytyzacją, treningiem medycznym a hodowlanym są często płynne, ale główna korzyść jest wyraźna – zwierzę jest znacznie spokojniejsze. Kolejnym korzystnym efektem, jaki obserwuje się u zwierząt będących w treningu, jest ograniczenie zachowań stereotypowych. Wynika to z wyeliminowania nudy przez zapewnienie dodatkowej atrakcji, jaką jest trening. Nauka wykonywania kolejnych poleceń jest dla zwierzęcia zagadką, której rozwiązanie wymaga koncentracji i kreatywnego myślenia. Trening może przyczynić się również do ograniczenia występowania zachowań agresywnych.
Ostatnim rodzajem treningu jest nauka sztuczek i trików, wykonywanych podczas pokazów. Bardzo popularne w krajach azjatyckich bird show opiera się na pozytywnym treningu behawioralnym, dzięki któremu fruwające nad arenami i amfiteatrami papugi czy dzioborożce po skończonym pokazie wracają do swoich opiekunów.
Jak?
Podstawą każdego skutecznego treningu jest plan działania, określający: co, kto, kogo, jakimi metodami i przy użyciu jakich pomocy ma zamiar osiągnąć. Indywidualne podejście nigdzie nie ma tak dużego znaczenia jak w ogrodach zoologicznych. Tu, poza nakreśleniem precyzyjnego planu, zasadnicze znaczenie ma również zgromadzenie jak największej ilości informacji na temat trenowanego obiektu, zarówno w kontekście gatunkowym, jak i osobniczym. Truizmem jest stwierdzenie, że zwierzęta z różnych grup taksonomicznych będą odmiennie reagować na te same bodźce lub wymagać całkiem innego rodzaju pozytywnego wzmocnienia (nawet jeśli obracamy się w powszechnie sprawdzającym się sektorze „smakołyków” – co innego ucieszy małpę, lwa i pingwina).
Kolejnym, czasami czasochłonnym krokiem, jest zdobycie zaufania zwierzęcia. Trening to forma współpracy, by mogła ona mieć miejsce, obecność człowieka nie może wywoływać u zwierzęcia agresji, silnego lęku czy wycofania.
Opisanie wszystkich technik stosowanych w pozytywnym treningu behawioralnym wykracza poza zakres tego artykułu. Istota tej metody opiera się na stosowaniu czynników wzmacniających, czyli elementów, które występując w połączeniu z określonym wydarzeniem, zwiększają prawdopodobieństwo jego pojawienia się. Czynniki wzmacniające można podzielić na:
- wzmocnienia pozytywne – coś, czego zwierzę pragnie, co sprawia mu przyjemność: jedzenie, dotyk, pochwała, lub negatywne, których zwierzę chciałoby uniknąć,
- wzmocnienie negatywne – które nie jest synonimem kary. Może ono oznaczać np. odraczanie chwili podania nagrody lub chwilową przerwę w treningu.
Bardzo dużą pomocą w treningu zwierząt egzotycznych są również wzmocnienia warunkowe/bodźce pomostowe, czyli popularne klikery albo gwizdki. Ustalenie wzmocnienia warunkowego, czyli powiązanie pierwotnie obojętnego bodźca z nagrodą, jest jednym z pierwszych zadań w czasie treningu zwierzęcia. Nauczenie obiektu, że „klik” wiąże się ze smakołykiem, pozwala na jednoznaczne komunikowanie się ze zwierzęciem, poinformowanie go, co konkretnie w jego zachowaniu nam się podobało, co zrobił dobrze.
Podstawowymi metodami treningowymi są:
- wzmacnianie zachowań już występujących,
- celowanie,
- kształtowanie,
- naśladownictwo.
Po ustaleniu bodźca pomostowego wzmacnianie zachowań już występujących z reguły nie przysparza większych trudności. Kształtowanie polega na stopniowym, konsekwentnym wzmacnianiu skłonności/tendencji/ruchów zwierzęcia w kierunku, który ostatecznie doprowadzi do realizacji zamierzonego przez nas celu i nauczenia danej aktywności. Dużą pomocą w kształtowaniu zachowań może być celowanie, naśladownictwo i modelowanie. Naśladownictwo ma miejsce, gdy jedno zwierzę uczy się przez obserwację już wytrenowanego osobnika i stara się go naśladować. Celowanie opiera się na ukształtowaniu w zwierzęciu zdolności do dotknięcia nosem lub inną częścią ciała celu (przedmiotu, wskaźnika, ręki trenera); następnie trener porusza celem, co wymusza na zwierzęciu, chcącym go dotknąć i dostać nagrodę, całą gamę innych zachowań. Modelowanie to ręczne sterowanie/ustawianie zwierzęcia tak, by pokazać, czego chcemy go nauczyć. Modelowanie ze względu na częstą niechęć/strach dzikich zwierząt przed dotykiem lub ich gabaryty, temperament, ewentualne reakcje obronne i normy bezpieczeństwa w kontaktach z podopiecznymi ma mniejsze zastosowanie w ogrodach zoologicznych. Zgodnie z zasadami określonymi przez Karen Pryor, autorkę m.in. podręcznika „Najpierw wytresuj kurczaka”, trening danego zachowania możemy uznać za zakończony, gdy:
- po podaniu komendy zawsze następuje pożądane zachowanie,
- bez podania komendy dane zachowanie nigdy nie występuje samoistnie podczas treningu;
- zachowanie nie pojawia się w odpowiedzi na odmienną komendę;
- żadne odmienne zachowanie nie pojawia się w odpowiedzi na daną komendę;
- każda osoba, która zna komendę, może wyegzekwować od zwierzęcia pożądane zachowanie.
Podsumowanie
Pozytywny trening behawioralny, ze względu na szeroki zakres niesionych przez niego możliwości, staje się coraz popularniejszą i częściej wykorzystywaną strategią współpracy ze zwierzętami utrzymywanymi w ogrodach zoologicznych. Stosowane w nim metody z reguły nie budzą żadnych wątpliwości natury moralnej. Pomijając niezbędny nakład czasu, wdrożenie treningu w opiekę nad zwierzęciem nie generuje również znacznych dodatkowych kosztów finansowych.
Odpowiednio poprowadzony trening potrafi istotnie ułatwić codzienną opiekę i monitoring stanu zdrowia zwierząt, usprawnić i zmniejszyć ryzyko przeprowadzania niektórych czynności pielęgnacyjnych czy weterynaryjnych, ograniczyć zachowania stereotypowe i agresję. Bez względu na cel i stopień zaawansowania trening spełnia jeszcze jedną ważną rolę – zawsze wzbogaca i uatrakcyjnia życie zwierzęcia.
Autor i zdjęcia:
lek. wet. Anna Bunikowska