Czy jesteś profesjonalistą?

Niektóre treści i reklamy zawarte na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla profesjonalistów związanych z weterynarią

Przechodząc do witryny www.weterynarianews.pl zaznaczając – Tak, JESTEM PROFESJONALISTĄ oświadczam,że jestem świadoma/świadomy, iż niektóre z komunikatów reklamowych i treści na stronie przeznaczone są wyłącznie dla profesjonalistów, oraz jestem osobą posiadającą wykształcenie medyczne lub jestem przedsiębiorcą zainteresowanym ofertą w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.

Nie jestem profesionalistą

Uczymy się dla siebie

P_Olga_DSC04603Z Olgą Witkowską, prezesem Koła Naukowego Medyków Weterynaryjnych SGGW, rozmawia Michał Chojnacki.

Na czym skupia się działalność Koła Naukowego Medyków Weterynaryjnych?

Koło Naukowe Medyków Weterynaryjnych zajmuje się głównie działalnością naukową. Studenci pod opieką swoich promotorów wykonują doświadczenia z różnych dziedzin – od nauk podstawowych po nauki kliniczne. Dodatkowo prace są prezentowane na konferencjach o zasięgu krajowym i międzynarodowym, gdzie często są wyróżniane. Tworzone są także publikacje w punktowanych czasopismach. Oprócz pracy naukowej doskonalimy swoje umiejętności praktyczne. Organizowane są różnego rodzaju kursy, np. wyjazdy kastracyjne, kursy USG oraz wykłady otwarte, w których uczestniczyć może każdy student Wydziału Medycyny Weterynaryjnej.

Czym zajmujecie się aktualnie i jakie macie plany na przyszłość?

Aktualnie zajmujemy się organizacją I Międzynarodowej Konferencji Studentów Weterynarii. Swoje prace zaprezentują studenci z wielu krajów europejskich, między innymi z Rumunii i Ukrainy, oraz oczywiście z polskich Wydziałów Medycyny Weterynaryjnej. Konferencja ta ma nie tylko przedstawić wyniki badań, ale także wpłynąć na integrację i wymianę doświadczeń między studentami różnych wydziałów.

Gdzie widzi pani możliwość dalszego większego udziału i zaangażowania się studentów w pracę naukową?

Praca w kole naukowym jest wstępem do rozwoju kariery naukowej. Wielu profesorów zaczynało właśnie w ten sposób. Wielu z nas kontynuuje swoje badania na studniach doktoranckich. Część zostaje na uczelni, natomiast pozostali odnajdują swoje powołanie w innych ośrodkach zarówno w kraju, jak i za granicą.

Często słyszy się o tym, że dzisiaj zbyt wielu lekarzy wychodzi z uczelni i na rynku panuje zbyt duży „tłok”, zwłaszcza w dużych miastach. Jak patrzy na te problemy osoba kończąca studia?

Na rynku pracy panuje duża konkurencja. W dzisiejszych czasach jest tak chyba w każdej dziedzinie. Z jednej strony zmusza to do ciągłego samodoskonalenia, z drugiej strony jakość usług może spaść przez wzgląd na obniżki cen, a co się z tym wiąże oszczędności materiałów. Lekarz, oprócz niesienia pomocy, musi także z czegoś żyć.

Jakich wskazówek udzieliłaby pani osobom, które właśnie zaczynają studiować weterynarię?

Najważniejsza jest świadomość, że uczymy się dla siebie, nie dla ocen czy po to, by zaliczyć kolejny przedmiot, semestr, rok. Patrząc z perspektywy osoby kończącej studia, uważam, że wiele rzeczy, które na początku studiów uważaliśmy za mało interesujące, z biegiem lat okazuje się naprawdę potrzebne. Zawód wymaga dużego zaangażowania i nakładu pracy, ciągłego doskonalenia. Oprócz tego trzeba go lubić i każdy kandydat na studia weterynaryjne powinien mieć tego świadomość.

Wielokrotnie uczestniczyła pani w różnych konferencjach naukowych. W jaki sposób student może rozpocząć karierę naukową?

Najłatwiej jest zapisać się do koła naukowego. Poznając nowego kandydata, staramy się poznać jego zainteresowania i pomóc w miarę naszych możliwości. Kierujemy studenta do odpowiedniej sekcji, dlatego zarówno osoba interesująca się chorobami koni, jak i chorobami psów i kotów znajdzie u nas swoje miejsce. Trzeba zwrócić uwagę na to, że koło naukowe tworzą studenci i to właśnie do ich pomysłów i woli dopasowujemy zakres działalności. Spotykamy się z przyjaznym zaangażowaniem i pomocą ze strony pracowników naukowych uczelni.

Które kierunki medycyny weterynaryjnej interesują dziś studenta?

Studenci mają najróżniejsze zainteresowania, więc ciężko jednoznacznie powiedzieć, która dziedzina jest najbardziej pożądana. Na pewno ostatnimi czasy na popularności zyskała medycyna zwierząt egzotycznych, aczkolwiek zagadnienia dotyczące małych zwierząt, bydła, koni, ptaków czy trzody chlewnej także nie tracą na znaczeniu. Są również studenci zainteresowani higieną zwierząt rzeźnych czy przetwórstwem. Wymagania dotyczące wykonywania zawodu w każdej dyscyplinie rosną zgodnie z rozwojem nauk przyrodniczych i wymuszają pozyskiwanie coraz większej wiedzy.

Którymi z nich łatwo, a którymi trudno jest zacząć zajmować się w Polsce? Z czego to wynika i co powinno się zmienić?

Wszystko zależy tak naprawdę od nas. Powiedzenie „dla chcącego nie ma nic trudnego” w tym przypadku jest prawdą w stu procentach. Jednakże wymaga to naprawdę dużego nakładu pracy ze strony zainteresowanego. Nie ma możliwości, by w ciągu pięciu i pół roku zapoznać się z wszystkimi zagadnieniami z dziedziny nauk weterynaryjnych – od żywienia, fizjologii, behawioru zwierząt po ich choroby. Nie można także zapominać, że medycyna weterynaryjna to także ochrona zdrowia publicznego, czyli ochrona żywności i administracja.


Olga Witkowska – studentka V roku Medycyny Weterynaryjnej SGGW. Od 2014 roku prezes KN Medyków Weterynaryjnych, w którym działa od początku studiów. Dwukrotna stypendystka ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Wyniki swoich badań prezentowała na wielu krajowych i zagranicznych konferencjach (m.in. Austria, Węgry). Autorka publikacji naukowych. Zajmuje się behawiorem zwierząt i dietetyką weterynaryjną.

Nasi klienci