Czy jesteś profesjonalistą?

Niektóre treści i reklamy zawarte na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla profesjonalistów związanych z weterynarią

Przechodząc do witryny www.weterynarianews.pl zaznaczając – Tak, JESTEM PROFESJONALISTĄ oświadczam,że jestem świadoma/świadomy, iż niektóre z komunikatów reklamowych i treści na stronie przeznaczone są wyłącznie dla profesjonalistów, oraz jestem osobą posiadającą wykształcenie medyczne lub jestem przedsiębiorcą zainteresowanym ofertą w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.

Nie jestem profesionalistą

„Musimy być cały czas aktywni, bo jeśli przestaniemy, wtedy się zatrzymujemy, zapuszczamy korzenie i umieramy”

Rozmowa z Piotrem Jędrzejewskim, stypendystą naukowym w ramach Programu Stypendialnego Europejskiej Federacji Weterynarii (FVE) oraz MSD Animal Health.

 

Jak się czujesz jako jeden z 36 studentów spośród całej Europy, który otrzymał Stypendium Naukowe w ramach Programu Stypendialnego Europejskiej Federacji Weterynarii (FVE) oraz MSD Animal Health?

Jestem zaskoczony! Nie spodziewałem się, że otrzymam to stypendium. W pierwszym momencie było ogromne zdziwienie, dopiero później także radość. Zaniemówiłem. Za wysłanie wniosku zabrałem się stosunkowo późno, zrobiłem wszystko co mogłem, by wypaść wiarygodnie, ale szczerze mówiąc nie liczyłem na to, że mogę je dostać. Słyszałem już o nim na drugim roku, ale wtedy jeszcze nie aplikowałem.

 

Jak dowiedziałeś się o stypendium?

Powiedział mi o nim prof. dr hab. Stanisław Winiarczyk, który jest obecnie Wiceprezesem Europejskiej Federacji Lekarzy Weterynarii. Bardzo aktywnie zachęcał nas – starostów, żebyśmy rozpowszechniali informacje o takiej możliwości. Jest to świetna okazja, żeby rozwijać się naukowo, zrobić pierwszy krok z własnej inicjatywy.

 

Wiesz już na jakie badania przeznaczysz stypendium?

Wszystko na razie jest jeszcze nieoficjalne, ponieważ czekam na rozmowy finalne. Ogólne założenie jednak przewiduje badania struktur i funkcjonowania naczyń krwionośnych u samic szczurzych po owarektomii. Chcę się skupić na badaniach dotyczących zwierząt eksperymentalnych, ponieważ w przeszłości miałem z nimi do czynienia, bardzo mi się to spodobało i niewykluczone, że w przyszłości będę się tym zajmował. Badania będą odnosiły się do fizjologii tych zwierząt.

 

Jako student już na pierwszym roku mocno zaangażowałeś się w życie uczelni: zostałeś starostą roku i skarbnikiem w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Studentów Weterynarii IVSA Lublin. W kolejnych latach nadal piastowałeś rolę starosty. Dlaczego chcesz tak angażować?

Zawsze byłem raczej na uboczu życia szkolnego, zaczynając studia chciałem to zmienić. Widziałem, że jest taka możliwość, być bardziej aktywnym, poznać więcej ludzi, nawiązać znajomości. Podjąłem próbę, teraz czuję, że znacznie polepszyły się moje zdolności interpersonalne. Umiejętności miękkie były od zawsze moją mocną stroną, bardzo chciałem kiedyś to wykorzystać w praktyce. Jestem dosyć gadatliwym człowiekiem, nawet jeśli czasami napotykam moje własne bariery, to bycie starostą niejako zmusza mnie do ich pokonywania. Ta rola wiąże się nie tylko z umiejętnością dogadania się z rówieśnikami, ale także daje okazję do rozmowy z profesorami, doktorami, osobami będącymi na zupełnie innym pułapie życiowym, mającymi dużą kulturę osobistą i tej kultury wymagającymi. W obecnych czasach nie jest to taką oczywistą sprawą. Mam okazję uczyć się tej kultury od osób bardzo doświadczonych, nierzadko spełnionych. A jest to duży walor i niezaprzeczalnie przydatna umiejętność.

 

Idąc za maksymą Antoine de Saint Exupery „Żeby żyć trzeba uczestniczyć” powiedz mi proszę jak to rozumiesz? Czy zgadasz się z tym?

Jeżeli nie jesteśmy czegoś częścią, jeżeli nie próbujemy się rozwijać (zacytuję teraz zdanie pewnego mądrego człowieka) „Musimy być cały czas aktywni, bo jeśli przestaniemy, wtedy się zatrzymujemy, zapuszczamy korzenie i umieramy”. Uważam, że cały czas powinniśmy się angażować, bo wtedy uczymy się najwięcej. Szczególnie teraz, kiedy jesteśmy młodymi ludźmi nie możemy osiąść na laurach, tylko próbować jak najwięcej. To jest nasz czas, kiedy możemy zdziałać naprawdę wiele, ale musimy się o to upomnieć. Czuję, że podążam swoją własną drogą, która nie wiadomo, czy jest najodpowiedniejsza, ale na pewno dająca wiele perspektyw. Co będzie dalej? Los pokaże.

 

Jak to się wszystko zaczęło? Od kiedy wiedziałeś, że chcesz zostać lekarzem weterynarii?

Będąc dzieckiem dążyłem do kontaktu ze zwierzętami, dawało mi to dużo radości, później także zainteresowałem się ich leczeniem. Będąc w 3 klasie gimnazjum zostałem wolontariuszem w lecznicy weterynaryjnej. To była zaznajomiona lecznica, do której uczęszczałem z moimi zwierzęta. Obecnie jestem tam jak najczęściej, praktycznie podczas każdego wolnego czasu, czy to na wakacjach, czy na przerwie semestralnej. Mimo, że moja decyzja, aby zostać lekarzem weterynarii nie od razu spotkała się z pozytywnym nastawieniem innych ludzi i tak postanowiłem obrać tą ścieżkę. Oczywiście nie żałuję!

 

Dlaczego wybrałeś Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie?

Miałem wiele znajomych, którzy pozwolili mi zebrać rzetelne informacje. Zalety przeważały, szczególnie prężnie działające wymiany międzynarodowe. Jest to dla mnie bardzo ważne, aby mieć możliwość zobaczenia świata od innej strony, zobaczenia jak wygląda nie tylko medycyna weterynaryjna, ale także edukacja w innych krajach. W ten sposób poszerzamy swoje horyzonty. Podczas studiowania mamy idealny czas, aby poznać inne środowiska.

 

Co jest Twoją odskocznią od życia uczelnianego?

Przede wszystkim sporty! Na pierwszym roku dużo jeździłem na rowerze i pływałem, później miałem też krótką styczność z kickboxing’em. Na drugim roku trenowałem judo. Kolejno zacząłem się wspinać i uczęszczać na strzelnicę. Moim dużym zainteresowaniem oprócz sportu jest także muzyka. Przez 9 lat chodziłem do szkoły muzycznej, grałem na fortepianie, gitarze i organach. Pomimo tego, że mam teraz na to mało czasu jest to ogromna część mnie. Ale chyba moim największym obecnie konikiem jest chodzenie po górach. Miałem okazję ostatnio wspinać się na Mnicha. Niezapomniane doświadczenie! Czasami też próbuję morsowania, kiedy w zimę jestem nad morzem. Bardzo cenię sobie też podróżowanie. Będąc po pierwszym roku weterynarii skorzystałem z programu Erazmus+, dzięki pomocy IVSA Lublin i w porozumieniu z Panią Doktor Katarzyną Zelewską wyjechałem na dwa miesiące na praktyki na University of Oslo. Zajmowaliśmy się tam zwierzętami eksperymentalnymi, poznałem też pracę laboratoryjną. Wykorzystanie zwierząt eksperymentalnych w badaniach nie jest łatwą rzeczą. Wiadomo, że należy je ograniczać dbając o dobrostan zwierząt, ale niekiedy nie da się ich zastąpić.

 

Jakie plany na przyszłość?

Rozwijać się i iść naprzód! Być jak najbardziej aktywnym. Jestem na etapie przełamywania najróżniejszych barier. Kiedyś to, co się obecnie dzieje było w sferze marzeń. Nie przypuszczałem, że będzie mi dane robić takie rzeczy. Był czas, że nie mieściło mi się to w głowie. Teraz wiem, że wszystko da się zrobić, tylko trzeba odpowiednio mocno się do tego przyłożyć. Należy rozwijać się w wielu kierunkach. Praca lekarzy zarówno w medycynie ludzkiej jak i weterynaryjnej wymaga szerokiego sposobu myślenia. Im bardziej się rozwijamy tym bardziej wartościowymi ludźmi się stajemy.

 

Rozmowa: Sylwia Kozakiewicz (IVSA Lublin Social Media)

Zdjęcia: Klaudia Pietrzyk

Nasi klienci